No i pięknie... zeszłam właśnie do piwnicy, a koła od roweru oba na flaku:( Wzięłam więc za pompkę i o ile przednie kółeczko po 2 minutach naginania ma się dobrze, o tyle tylne syczy i złazi powietrze:( Ajajaj, chyba nici z dzisiejszej przejazdki. Może macie jakiś dobry sposób na szybkie załatanie takiej dziury, żeby chociaż do warsztatu podjechać??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz